Dzisiaj jest: Wtorek, 18 lutego 2025 r. 49 dzień roku
Uśmiechnij się :)
- - Jasiu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z rentą...
- W szkole na lekcji geografii pani pyta dzieci, w którym kraju jest najcieplejszy klimat.
- W Rosji - odpowiada Jaś.
- Z czego to wnioskujesz? - pyta zdziwiona pani.
- Bo, proszę pani, do nas w styczniu znad Wołgi ciocia przyjechała w trampkach.
- Jasio przychodzi ze szkoły i mówi:
- Tato zrobiłem dobry uczynek!
- To dobrze, a co to było?
- Kolega podłożył pineskę na krześle nauczyciela i gdy nauczyciel miał usiąść, odsunąłem mu krzesło.
- Ojciec przegląda dzienniczek szkolny Jasia:
- Co ty znowu jedynka z historii?
- Niestety, historia lubi się powtarzać...
- Nauczyciel kazał Jasiowi napisać w zeszycie 100 razy: " Nigdy nie będę mówił do nauczyciela na TY ".Nazajutrz Jasio przynosi zeszyt.
- Dlaczego to zdanie napisałeś nie 100 razy, tylko 200 ?
- Bo cię lubię Kaziu !
- Nauczyciel biologii pyta Jasia:
- Po czym poznasz drzewo kasztanowca ?
- Po rosnącym na nim kasztanach.
- A jeśli kasztanów jeszcze nie ma ?
- To ja poczekam.....
- Nauczycielka do Jasia:
- Dlaczego twoje lekcje zawsze odrabia ojciec ?
- Bo mama nigdy nie ma czasu.
- Na lekcji przyrody nauczycielka pyta :
- Jasiu, co wiesz o jaskółkach ?
- To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny.
- Przybiega dzieciak z kanistrem na stację benzynową i krzyczy:
-Dziesięć litrów benzyny, tylko szybko!
-Co jest pali się?
-Tak, moja szkoła, ale jakby przygasa...
- Na lekcji Jasio pyta panią od biologii :
- Proszę powiedzieć, co to takiego : ma sześć nóg wyłupiaste czarne oczy ?
- Nie wiem .....
- Ja też nie wiem, ale to coś chodzi pani po ramieniu!
- Dziadek sprawdza wiedzę Jasia z matematyki:
- Powiedz, ile to jest trzy razy dwa ?
- No....no....sześć !!!!
- Bardzo dobrze. W takim razie dostaniesz ode mnie sześć cukierków.
- O, choroba! A już miałem powiedzieć: dziesięć
- Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora :
- Ech, ta druga "b" ! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to żaden z nich!
- Niech się pan nie denerwuje - uspokaja dyrektor.- Może to rzeczywiście ktoś z innej klasy?
- Tato pyta Jasia :
- Jak ci idzie w szkole ?
- Dobrze. Nawet jeden nauczyciel ci zazdrości !
- Czego Zazdrości ?
- Już kilka razy złapał się za głowę i powiedział :"Gdybym ja był twoim ojcem.....".
- Ostatniego dnia szkoły nauczyciel żegna się z uczniami:
- Życzę wam wesołych wakacji oraz tego, abyście we wrześniu wrócili do szkoły mądrzejsi.
- Nawzajem, proszę pana!
- Dzwoni uczeń do nauczyciela o trzeciej nad ranem i pyta: - Proszę pana, co pan robi? - Jak to co? Śpię!!! - odpowiada nauczyciel. - No właśnie, a ja przez pana się uczę!!!
- Jasio mówi do taty: - Tato, wiesz, że nasza pani od polskiego jest bardzo religijna. - Dlaczego? - Ponieważ jak udzielam odpowiedzi, mówi "Mój Boże".
- Dyrektor szkoły przyjmuje telefon: - Panie dyrektorze, Jaś Kowalski nie może dzisiaj przyjść do szkoły. - A kto mówi? - Mój ojciec.
- Mama pyta się swego synka: - Kaziu, jak się czujesz w szkole ? - Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.
- W szkole pani pyta dzieci: - Jasiu, co wiesz o Powstaniu Styczniowym? - Jedni mówią że było, inni że dopiero będzie... - A ty Małgosiu? - Ja tam nie wiem, ale tata się szykuje.
- Nauczycielka do Jasia: - Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi! - Skąd pani to wie? - Bo obok ostatniego pytania ona napisała: "nie wiem", a ty napisałeś: "ja też".
- - Bolku, jak się nazywał Chrobry? - Nie wiem. - No, przecież tak jak ty! - Nowak?!
- - No - mówi Jaś do kolegi oglądając swoje świadectwo - teraz jeszcze tylko lanie, a potem już tylko wakacje, wakacje, wakacje...
cdn.